Czy to ryzyko się opłaciło w obu przypadkach?
Peeling - Pojemność 125ml / Cena ok 25zł
Szampon - Pojemność 200ml / Cena ok 20zł
Informacje ogólne
Składy:
Peeling
Szampon
Oba kosmetyki zamknięto w sztywny kartonik, przykuwający uwagę! Nadruk przyciąga uwagę kolorowym wzorem, nawiązującym do wzorów z Ameryki Południowej.
Docelowo peeling zamknięto w szarą, klasyczną, plastikową tubkę z zatrzaskiem a szampon w białą i płaską, plastikową butelkę.
W tym miejscu dodam, że oba produkty mają świetne składy (o nich za moment), nie zawierają: silikonów, parabenów, parafiny i SLS/SLES.
Działanie
Zacznę od peelingu bo jest to dla mnie największe zaskoczenie, gdyż wcześniej tego typu wynalazków nie stosowałam! Otóż, kosmetyk przede wszystkim jest kremowy, posiada drobiny i obłędnie, owocowo pachnie. Jego największym plusem jest dobry skład! Znajdziemy tutaj na drugim miejscu Kaolin, potem nadal wysoko - marokańską glinkę wulkaniczną czy wspomniane przez producenta acai amazońskie. Oprócz tego jest tutaj węgiel, puder z pestek moreli, ekstrakt z brzoskwini i jabłka, ekstrakt z rozmarynu, lawendy wąskolistnej i tymianku.
Brzmi ciekawie, prawda?
Choć nie jest to peeling enzymatyczny, posiada drobiny które przy długich włosach potrafią być wkurzające to jego działanie oceniam MEGA wysoko! Peeling fantastycznie oczyszcza skórę głowy, usuwa wszelkie skorupki, łuski, brud i łój. Skóra głowy jest niezwykle miękka, czysta, delikatna w dotyku i odświeżona. Dodatkowo, zapach owoców, jakby papai (?) bardzo umila nam pracę z tym kosmetykiem. Jest SZAŁ.
Szampon oczyszczający to kolejny hicior z małym "ale". Jego konsystencja jest żelowa, płynna, posiada delikatnie szare zabarwienie i równie obłędnie pachnie, co peeling. Jako posiadaczka super tłustych włosów, zauważyłam że nie radzi sobie z mocnym przetłuszczeniem ALE znakomicie sprawdza się w drugim myciu po mocniejszym szamponie LUB w codziennym używaniu!
Kosmetyk pieni się całkiem nieźle, chociaż nie jest to typowa piana, jak w szamponach z SLSEM. Podobnie, jak peeling zawiera ekstrakt z jagód acai i węgiel a ponadto wodę morską czy Panthenol.
To, co zachwyciło mnie od pierwszego użycia to brak podrażnień, przesuszenia, łupieżu alergicznego a największym szokiem był fakt, że moje włosy były uniesione od nasady, co uznaję za wynik obłędny przy długości włosów do pośladków! UWIELBIAM
Jeżeli miałabym polecić kosmetyki z Rossmanna, które wywalają z kapci to na pewno będzie to ten duet! I pisze Wam to ja - nie włosomaniaczka!
Znacie te kosmetyki?
Dawno nie miałam nic tej marki, a swojego czasu bardzo lubiłam ich maski do włosów
OdpowiedzUsuńMaski do włosów od nich nadal lubię i cały czas sprawują się dobrze :)
UsuńNie miałam nic z tej marki :)
OdpowiedzUsuńOj to polecam sięgnąć po ich maski albo limitowane produkty, warto :)
UsuńMarka jest mi znana bardzo dobrze, chetnie siegne po ten szampon kiedy wpadne do PL :D
OdpowiedzUsuń