[RECENZJA] LIME CRIME VENUS 🍁🍁🍁

Hejka 😎 Widzimy się po weekendzie a to oznacza kolejną porcję wpisów na blogu! Dzisiaj pokażę Wam mojego rodzynka - paletę, która jest inna od wszystkich, jakie posiadam. Jest tak dzięki jej specyficznemu zestawieniu odcieni, zdecydowanie nie dla wszystkich ale na pewno dla osób kochających kolor, zwłaszcza rudości. Czy są osoby o ognistych włosach? Jeżeli tak to ten post z paletą jest zdecydowanie dla Was! Zapraszam na recenzję.

Pojemność 16g

Cena 159,90zł

Kupisz 👉TUTAJ

Informacje ogólne

Skład:

Ethylhexyl Palmitate, Zinc Stearate, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Isopentyldiol, Silica. May Contain [+/-]: Yellow 5 Lake CI 19140, Mica CI 77019, Titanium Dioxide CI 77891, Iron Oxides CI 77491 CI 77492 CI 77499, Bismuth Oxychloride.

CRUELTY-FREE & VEGAN

Paleta Lime Crime Venus została wykonana z grubej tektury o satynowym wykończeniu.

Widnieje na niej dama z obrazu Sandro Botticcellego Narodziny Wenus. Oczywiście kolory zostały tutaj mocno podkręcone w porównaniu z oryginałem, wszak firma ta stworzyła swój własny, szalony i bardzo kolorowy styl, co lubi podkreślać nie tylko kolorami kosmetyków ale również ich opakowaniami. Tutaj biją na pierwszy rzut oka szalone barwy połączone ze złotem. A jak jest wewnątrz?

Po otwarciu ukazuje nam się sporej wielkości lustro oraz osiem 8 cieni: matowe, perłowe i satynowe.

Venus - odcień żurawiny, super napigmentowany, satynowy o delikatnie zimnym poblasku.

Shell - różowa perła opalizująca delikatnie na złoto, super napigmentowany kolor.

Aura - lekko poszarzała, perłowa biel, super napigmentowana.

Creation - odzień rdzy z brązem, kolor matowy, super napigmentowany.

Icon - zimny, czekoladowy brąz z delikatnym poblaskiem, kolor super napigmentowany, satynowy.

Rebirth - matowy odcień koralu, super napigmentowany.

Divine - poszarzały beż z kroplą różu, matowy, super napigmentowany.

Muse - matowy odcień niezbyt dojrzałej jeżyny, super napigmentowany.

Działanie

Paleta zawiera wysokiej jakości cienie, które są wszystkie znakomicie napigmentowane ale odcienie matowe potrafią być kapryśne i nie zawsze chcą współpracować z nami. Co mam na myśli?

O ile pozostałe cienie możecie nakładać jak chcecie - opuszką palca, pędzlami syntetycznymi i naturalnymi, tak w przypadku matów odkryłam, że lepiej je nakładać pędzlami z włosia naturalnego.

Maty w tej palecie są dosyć suche i potrzebują lepszej przyczepności, którą nie zawsze możemy uzyskać w przypadku pędzli syntetycznych (często bywają śliskie w dotyku). Nie jest to problem dla mnie ale wolałam o tym napisać. Warto również wspomnieć, że paleta jak na często używanie jest super czysta a to dlatego, że te cienie podczas aplikacji nie pylą, nie kruszą się i sama jestem zdziwiona tak dobrym stanem wizualnym. Pigmentacja i trwałość są zachwycające, tak samo jak i makijaż nimi wykonany. Czy paleta posiada jakieś minusy? Chyba jeden: kiepska dostępność

BARDZO POLECAM

Te cienie mogliście podziwiać w tym makijażu.