Niestety, stało się tak, że żółty kamuflaż okazał się niezłym koszmarkiem! Dlaczego?
Odpowiedzi znajdziecie w tekście poniżej, zapraszam.
Pojemność 3g
Cena 12,99zł
Informacje ogólne
Skład:
RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL, TALC, ISOPROPYL MYRISTATE, BIS-DIGLYCERYL POLYACYLADIPATE-2, CERA ALBA (BEESWAX), PETROLATUM, SILICA, PARAFFIN, PROPYLENE GLYCOL STEARATE, OZOKERITE, EUPHORBIA CERIFERA (CANDELILLA) WAX, COPERNICIA CERIFERA (CARNAUBA) WAX, TOCOPHEROL, ISOPROPYL ISOSTEARATE, PARAFFINUM LIQUIDUM (MINERAL OIL), ALLANTOIN, PEG-8, ASCORBYL PALMITATE, ASCORBIC ACID, BHT, CITRIC ACID, PHENOXYETHANOL, CI 77491 (IRON OXIDES), CI 77492 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
Kamuflaż neutralizujący cienie pod oczami znajduje się w klasycznym, czarnym, plastikowym słoiczku, doskonale wszystkim znanym z wersji podstawowej. Opakowanie nie daje nam możliwości super higienicznej aplikacji to raz a dwa, że trzeba uważać przy zakręcaniu wieczka, gdyż lubi ono pęknąć!
Działanie
I tutaj zaczynają się schody! Jak wiecie, mam bardzo ciemne cienie pod oczami i zakryć je to nie lada wyzwanie. Sięgając po kamuflaż lub korektor (częściej jednak po opcję nr 1), wybieram takie kosmetyki, które są kremowe lub pastowate oraz zawierają w sobie sporą ilość pigmentu.
W przypadku wersji żółtej kamuflażu Catrice mam ten problem, że nie dość, iż odcień jest dla mnie zbyt jasny i po roztarciu mam pastelową żółć (jakby białego pigmentu było zbyt dużo w produkcie) to jeszcze bardzo brzydko zachowuje się pod oczami, tj. waży się i nie współgra z żadnym korektorem ani pudrem, który nakładam na niego! Myślę, że dzieje się tak dlatego, gdyż konsystencja tego kosmetyku jest bardziej śliska w dotyku, chuda, masłowata, niż wersja zwykła - bardziej tępa.
Porównując go z wersją podstawową, zauważyłam iż pomimo niemalże identycznego składu to kosmetyki te nie są takie same jakościowo. O ile wersja zwykła kryje moje cienie znakomicie, tak opcja żółta nie dość, że niczego nie wykrywa to jeszcze z niczym nie chce współgrać. Ba! Żółty kamuflaż zmieszany z innym korektorem przed nałożeniem na twarz skutkuje takim samym koszmarem, jak wklepany solo pod oczy. Według mnie, ten kamuflaż sprawdzi się lepiej jako baza pod cienie lub jako kosmetyk do konturowania na mokro - dodanie światła, niż zakrywanie czegokolwiek. Na zdjęciu powyżej sami możecie zobaczyć, jak się marze i kryje w stosunku do wersji podstawowej. Dla mnie wersja żółta to wielkie NIE i jeżeli pozostałe opcje - zielona i różowa tak samo się marzą to ja podziękuję. Dawno mnie tak żaden kosmetyk nie wkurzył!
NIE POLECAM.
Znacie ten kamuflaż?
Mam ten kamuflaż i stosuje go punktowo na niedoskonałosci ,ale pod oczy jeszcze nie dawałam bo mam te ciemniejsza wersje , ale w sumie lubie ten produkt , jest dosyc wydajny haha,ale moze to dlatego,ze tych pryszczy nie mam jakos duzo...na szczescie, haha buziaki Kochana, czekam na kolejne posty :-)
OdpowiedzUsuńhttps://nataliazarzycka.blogspot.com/
Ciemniejsza czyli klasyczna pewnie? Dużo lepsza, zostań przy niej. Buziaki! 😘
UsuńNie sądziłam, że to aż taki shit, a juz troszkę o nim słyszałam
OdpowiedzUsuńMój blog >>> normalbutdidnot.blogspot.com
Serio, szkoda kasy na tego żółtka!
UsuńNie miałam go i po twojej recenzji raczej chyba nie zamierzam .
OdpowiedzUsuńSzkoda pieniędzy, naprawdę. Za to wersja klasyczna znakomita!
UsuńFaktycznie niezła kicha... A zapowiadał się tak obiecująco.
OdpowiedzUsuńI na zapowiedziach pozostało...
UsuńUuu to faktycznie nie wart kupienia 🤔
OdpowiedzUsuńOj tak!
UsuńNie ma nic gorszego od wkurzonej kobiety :D A miałam plan go kupić .. Hmmm myślę,że może i u mnie nie miałby racji bytu :)
OdpowiedzUsuńOj ten produkt miałam ochotę dosłownie zdeptać po pierwszej aplikacji 😂😂😂
UsuńOooo to na pewno nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńdla mnie idealny odcień za zimę! Jestem wtedy straaaszny bladzioch :) W sumie go wypróbuję, ale powiem Ci, że ja nie mam aż takich cieni pod oczami, więc czy jest sens go kupować? Hmm.
OdpowiedzUsuńNo i przede wszystkim powinni się trzymac tej samej formuły!
UsuńNie ma sensu go kupować Goś bo ten korektor się ślizga i waży na skórze. Obojętnie co na niego położysz to jest jeszcze gorzej...
UsuńMi sam kolo nie przypadł do gustu. Niestety są produkty lepsze i gorsze, więc dobrze wiedzieć, które wybrać.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nowa formuła się nie spisała, niby ulepszona ;)
OdpowiedzUsuńBędę wiedziała żeby omijać szerokim łukiem :)
Od koleżanek słyszałam dużo dobrego, ale wolę twoją opinie bo lepiej się znasz, a również mam wielkie cienie pod oczami.
OdpowiedzUsuńzapowiadał się dobrze, ale skoro jest taki ważący się to lipa.
OdpowiedzUsuńPodsumowując, kupuję tą zwykłą wersję i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, kosmetyki Catrice sà nieciekawe - oprócz kredek! Camouflage, podkład czy eyeliner i już nie pamiętam co tam jeszcze...okazały się wielkimi bublami!!!
OdpowiedzUsuńNo popatrz, ja miałam ich kredkę czarną i nie polubiłam ale kamuflaż w kremie uwielbiam.
UsuńChyba zostanę przy tym najzwyklejszym! Dobrze było to przeczytać przed zakupem <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę kogoś przestrzec przed tym kamuflażem. Lepiej te pieniądze na coś innego przeznaczyć...
UsuńSzkoda, że się tak nie sprawdził. Miałam tę podstawową wersję (w jaśniejszym odcieniu) i też u mnie się spisywał. Zarówno pod oczy jak i na niedoskonałości. Zaskoczona jestem też tym, że wieczko potrafi się połamać, u mnie nic takiego się nie działo.
OdpowiedzUsuńMnie pękło, kiedy miałam go pierwszy raz. Lubię mocno dokręcić wszystko a tu niestety trzeba uważać. Tylko wiesz, ja mam łapy jak drwal 😂
UsuńTo nawet nie wiedziałam, że mają i taką wersję.
OdpowiedzUsuńMają ale należy ją omijać 😂
UsuńJa też mam ciemne cienie pod oczami i jest mi ciężko je zakamuflować. Muszę sie nieźle napracować żeby je ukryć. Fajnie że twoja recenzja jest szczera a co za tym idzie bardzo rzetelna
OdpowiedzUsuńZnam ten ból! Zawsze szczerze piszę, czy jest coś super czy nie. Nikt nie lubi wywalać pieniędzy w błoto, ja również i lubię czytać rzetelne recenzje czegoś super lub nie, sama też chcę takie treści dawać. Dzięki!
UsuńOstatnio zastanawiałam się nad dobrym korektorem pod oczy i szczerze mówiąc nic nie mogę znaleźć, po tym wpisie przynajmniej wiem czego unikać ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, co omijać!
OdpowiedzUsuńciekawy produky, ja szukam coś w kolorze naturalnym
OdpowiedzUsuńhttps://hyggefoto.wordpress.com