Pojemność / 2 x 4,5g = 9g total
Cena ok 25 - 29zł
Informacje ogólne
Skład:
Kosmetyk zamknięto w charakterystyczne dla linii Cashmere opakowanie, tj. błyszczące, kartonowe utrzymane w odcieniach beżu i różowego złota z czarnymi napisami. Opakowania w tej serii zawsze przykuwają moje oko w drogerii!
Docelowo sztyfty ukryto w metalowym piórze, gdzie na końcach znajdziemy zdejmowane skuwki. Wystarczy przekręcić i ukaże nam się kosmetyk. Całość wygląda ładnie, elegancko a samo pióro o dziwo nie jest ciężkie.
Działanie
Producent zarówno na opakowaniu, jak i stronie pisze:
Jasny kolor nakładaj i rozcieraj lekko na wybranych partiach twarzy, które
chcesz rozświetlić i uwypuklić: np. na policzki, zewnętrzne krawędzie łuku brwiowego, u nasady
nosa oraz nad górną wargą i na brodzie.
Ciemny kolor nakładaj pod kości policzkowe, na zewnętrzną krawędź czoła i na żuchwę modelując
pożądany kontur twarzy. Kieruj się wskazówkami z rysunku.
chcesz rozświetlić i uwypuklić: np. na policzki, zewnętrzne krawędzie łuku brwiowego, u nasady
nosa oraz nad górną wargą i na brodzie.
Ciemny kolor nakładaj pod kości policzkowe, na zewnętrzną krawędź czoła i na żuchwę modelując
pożądany kontur twarzy. Kieruj się wskazówkami z rysunku.
Patrząc na foto powyżej możecie zauważyć, iż sztyfty nie są pokaźnych rozmiarów ale nie są też małe, jak w przypadku sticków firmy Kim Kardashian West. Powiedziałabym, że ich wielkość jest średnia. Formuła bardzo kremowa, kosmetyk niezwykle mocno napigmentowany, oba sztyfty pachną dosyć intensywnie, kwiatowo.
Dlaczego nie pokochałam tego kosmetyku? Generalnie nie lubię ani podkładów, ani korektorów i w ogóle żadnych mocno kryjących, kremowych konsystencji w makijażu! Jako posiadaczka cery suchej, zauważyłam że tego typu formuły zwyczajnie się u mnie nie sprawdzają. Nie ma znaczenia, jak je nałożę - czuję te kosmetyki na twarzy i wyglądają też u mnie dosyć kiepsko.
Na foto powyżej możecie zobaczyć jasny kolor, który słabo się na mojej skórze rozprowadza - tak jest zawsze w przypadku kremowych i obciążających konsystencji, czyli tak jak i w tym przypadku.
Według mnie, posiadaczki cery tłustej pokochają ten kosmetyk bardziej, niż te z cerą suchą gdyż w moim odczuciu tego typu sztyfty potrzebują delikatnego poślizgu. Zauważyłam, że dobrze się z tym sztyftem pracuje, kiedy buzia jest natłuszczona - kremem, bazą lub kremowym podkładem. Na suchej, czystej buzi u mnie to prawdziwy koszmar! Nie przepadam za tym kosmetykiem dlatego, że wyczuwam go na twarzy, jest ciężki, potrzebuje poślizgu, natłuszczenia, czegoś kremowego z czym się zwiąże a ja ogólnie lubię podkłady lejące, na bazie wody, podobnie jak i bazy. Kiedy odpowiednie warunki zostaną spełnione, wtedy możemy cieszyć się pięknie wykonturowaną twarzą, chociaż uważam, że i tak najbardziej naturalnie wygląda to z pudrem. Na wielki plus zasługują kolory, które są dosyć naturalne, dobrze dopasowane do Polek, jednak bardzo blade osoby nie będą w 100% zadowolone, gdyż jaśniejszy sztyft jest dosyć ciemny, nawet u mnie! Ponadto dobrze rozcierają się zarówno gąbką, jak i pędzlem, nie utleniają się, stanowią dobrą bazę pod bronzer i rozświetlacz.
Podsumowując: jeżeli szukacie taniego, dobrego jakościowo sztyftu i jesteście fankami konturowania na mokro: kupcie Duo-sticka od Cashmere a nie będziecie rozczarowane!
Dla mnie to niestety niewypał.
Lubicie konturowanie na mokro?
wygląda super, chętnie bym wypróbowała - nie mam problemów z suchą skórą, więc może by mi się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńKolor mi się podoba, ale forma aplikacji zupełnie nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńMam suche policzki i u mnie jest podobnie jak u Ciebie - ciężko ten kosmetyk nałożyć, a jeszcze ciężej dobrze rozblendować. Spodziewałam się czegoś lepszego i niestety się zawiodłam :C Szkoda :C
OdpowiedzUsuńNo właśnie Nati! Ja się z nim poddałam bo jak mam specjalnie się natłuszczać aby był poślizg i zechciał pracować to ja dziękuję... Makijaż ma być przyjemnością a nie mordęgą!
UsuńWygląda świetnie :) i chętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konturowanie, ale przy mojej cerze muszę bardzo rozważnie dobierać kosmetyki.
OdpowiedzUsuńAgi a próbowałaś kremową paletę od Kat może?
UsuńJa mam go w zapasach, ale coś czuję, że się z nim nie polubię :(
OdpowiedzUsuńjasny w ogóle nie służy mi do niczego i jest mega tępy, używam tylko tej ciemnej końcówki :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie wydawało mnie się, że ten jasny jest wyjątkowo oporny we współpracy :D
UsuńA mnie kusi podklad tej marki, dla mnie konturowanie na mokro to tylko z Kiko Milano ;)
OdpowiedzUsuńA co polecasz z Kiko? :)
Usuń