Jakiś czas temu to się zmieniło dzięki firmie Dax Cosmetics. Produkt ten nie dość, że jest polski to jeszcze ma obłędny kolor, cudnie wygląda na twarzy i nie kosztuje majątku. Wady? Przeczytajcie tekst a dowiecie się czy takowe posiada, zapraszam na wpis.
Pojemność 15ml
Cena 25 - 28zł
Informacje ogólne
Skład:
Info ze strony dax.com.pl:
Rozświetlacz został zapakowany w kartonowe, błyszczące opakowanie, charakterystyczne dla linii kosmetyków Cashmere, tj. utrzymane w odcieniach beżu i różowego złota.
Osobiście lubię albo minimalistyczne opakowania albo właśnie takie na bogato.
Produkt docelowo zamknięto w małej tubce, która jest długości naszej dłoni.
Działanie
Kosmetyk jest w formie bardzo wygodnej, lekkiej tubki z gąbkowym aplikatorem. Aby móc z niego skorzystać, trzeba ściągnąć nasadkę a następnie przekręcić końcówkę - jest napisane, w którą stronę otwieramy tubkę a w którą zamykamy. Przyznam, że to rozwiązanie jest dobre bo zapobiega wysychaniu kosmetyku i nic też nie rozleje się podczas podróży!
Sam aplikator to miękka, okrągła i płaska gąbeczka, którą przyjemnie się nakłada płyn, jest odrobinę większa od monety 20gr.
Mój odcień w nr 02 Rose Beige to połączenie beżu z różowym złotem. Kolor pasujący każdemu, chociaż dla mnie w tej chwili jest zbyt beżowy i muszę złapać trochę słońca. Osobiście tego typu odcienie złoto - beżowe najbardziej lubię na swojej skórze, kiedy jestem opalona.
Jeżeli chodzi o formułę to jest ona delikatnie kremowa, przyjemnie chłodna, mokra w dotyku.
Pachnie delikatnie, kremowo. Pigmentacja jest dobra, jednak nie fenomenalna. Formuła nie posiada w sobie brokatu, jedynie piękny shimmer, który na skórze objawia się taflą błysku. Ów błysk jednak nie zabija nas, to raczej opcja dla tych z Was, które szukają naturalnego rozświetlenia w ciągu dnia.
Jak lubię nakładać ten produkt? Rozświetlacze, również te w płynie lubię nakładać na przypudrowaną twarz, jednak w tym przypadku jest to ryzykowne (za pierwszym razem kiedy to zrobiłam, podkład został zebrany i powstały paskudne plamy). Ten kosmetyk lubi być nakładany albo zaraz po bazie albo na podkład - krótko mówiąc - trzeba działać na zasadzie mokre do mokrego. Wtedy nie ma plam i nic się nie dzieje. Nałożony nie utlenia się, błysk nie migruje, trwa cały dzień w niezmienionym stanie. Co do aplikatora... Przyznam, że rozwiązanie z gąbeczką jest ciekawe, jednak mało higieniczne!Dlatego staram się z niej nie korzystać, nie wbijać w skórę bakterii a sam rozświetlacz nabieram opuszką palca i wklepuję w wybrane partie twarzy.
Osobiście polecam ten kosmetyk i jestem ciekawa drugiego odcienia!
Znacie ten kosmetyk?
Jaką formę rozświetlaczy preferujecie?
Wyglada bardzo ciekawie, ale wiem ze maka ma rowniez swietne podklady :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ale mi nie podeszły...
UsuńPreferuję rozświetlacze sypkie, ale po płynne lub w formie gąbki tez czasem sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ja! Ten jednak ze mną zostanie, fajny jest 😊
UsuńCzęsto nie docenia sie polskich produktów. Fajnie ze coraz więcej polskich firm sie rozrasta i maja coś do zaproponowania ;)
OdpowiedzUsuńInfinita-fashion.blogspot.com
Polskie firmy zaskakują pozytywnie od dłuższego czasu! Coraz lepsze produkty nam serwują w dobrych cenach. Aż miło czasem sięgać po nie i wspierać polski biznes 😊
UsuńWłaśnie szukam jakiegoś rozświetlacza. Pewnie padnie na ten :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
kwiatki-wariatki.blogspot.com
Myślę, że się nie zawiedziesz! Pozdrawiam 😊
UsuńPiękny kolor <3 ciekawe czy by mi pasował
OdpowiedzUsuńPrzepiękny odcień ! Zerknę na niego przy okazji :)
OdpowiedzUsuńojej jaki on ładniutki <3 ale ja niestety nie umiem się takimi cudami upiększyc
OdpowiedzUsuńDałabyś radę, nim nie zrobisz sobie kuku.
UsuńU mnie jako rozświetlacz jest straszny, zjada podkład i mamy plamy, ale.. jako cień rewelacja !
OdpowiedzUsuńU mnie zjadł za pierwszym razem ale przez ten aplikator. Jak wklepuję opuszką palca - jest ok :)
UsuńMam jedynie rozświetlacze w kamieniu i sypkie, ale ciekawi mnie płynna forma :) Kolor jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj i daj znać, jak się u Ciebie sprawdza :)
UsuńNiestety nie znam tego kosmetyku, ale podoba mi się sposób w jaki jest zapakowany. Praktyczne rozwiązanie- faktycznie nie będzie zasychał.
OdpowiedzUsuńDo tej pory te sypkie używałam. Mam tez w płynie ale sa zbyt rzadkie i musze uważać ile nakładać. Nie znam tej firmy. Ale w firmie gąbeczki bym się zaprzyjaźniła na bank ❤ super wygląda.
OdpowiedzUsuńMam ten rozświetlacz. Kolor ładny, trwałość nie za mocna u mnie... Generalnie wolę sypkie rozświetlacze. ;)
OdpowiedzUsuńDopiero zaprzyjaźniłam się z rozświetlaczami, więc pewnie po niego nie sięgnę... Nie zmienia to faktu, że produkt jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńten alikator też mi się nie bardzo podoba, świetnie to ujełaś, niehigieniczny
OdpowiedzUsuńDo tej pory używałam tylko takich rozświetlający w kuleczkach więc nie wiem czy taki umiałabym odpowiednio nałożyć ;) ale kto wie może kiedyś się odważę! Plus za polską markę i przystepną cenę.
OdpowiedzUsuńKolor ma cudny, formułę też, ale tak jak napisałaś - gąbeczka mało higieniczna. Nie mogłabym sobie na to pozwolić.
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Nie można było tubki z dzióbkiem zrobić?
UsuńNaturalne rozświetlenie w ciągu dnia w sumie dla mnie by pasowało:)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się dość ciekawie xd musze na niego zapolowac xd
OdpowiedzUsuńOo super! Nigdy o tym nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie. Nie miałam wcześniej ale w sumie chętnie bym skorzystała
OdpowiedzUsuń