Dlaczego kocham wiosnę? Wszystko się budzi do życia, włącznie ze mną :D Czas ten to okres postanowień na resztę roku w każdej dziedzinie życia - zawodowej, prywatnej, blogowej itd.
Wiosną zmieniam szafę ubrań, kosmetyków, wracam do owoców, warzyw i owoców morza, ograniczam mocno mięso - drób (głównie jem drób, max 2 razy w miesiącu wołowinę czy wieprzowinę, więcej nie mogę niestety), krótko mówiąc - staram się żyć lekko na każdej płaszczyźnie życia. W tym wpisie opowiem, jakie zmiany mnie czekają, co planuję i dlaczego :)
Zmiany w kosmetykach
W pielęgnacji zmienią się tylko kremy - przerzucę się z tych natłuszczających na nawilżające, więc wszelkie formuły żelowe, kremowo - żelowe będą mile widziane :) Olejek z awokado firmy Delawell pozostanie ze mną na zawsze a czemu pisałam w recenzji TUTAJ, dodatkowo pozostanie ze mną na dłużej moje odkrycie, tzn. emulsja do mycia buzi z Bielendy, o której pisałam TUTAJ
Nie zabraknie również ukochanej wody termalnej Uriage, o której pisałam TUTAJ, wody różanej oraz toniku z ogórka z Ziaji, który jest znakomity i bardzo dobrze mi służy, pisałam o nim TUTAJ :)
Jeżeli chodzi o kolorówkę, bez zmian pozostanie wszystko oprócz podkładów i pudrów!
W zeszłym roku zauważyłam, iż moja skóra nie lubi fluidów kremowych o gęstszej konsystencji typu Rimmel Wake Me Up (kocham ten fluid za rozświetlenie ale dla mnie jest jednak odrobinę za ciężki) czy kultowy i kochany przez wszystkich Pierre Rene Skin Balance (którego się szybciej pozbyłam, niż myślałam). Zdecydowanie wybieram kremy BB, CC, podkłady mineralne sypkie oraz lejące i tutaj na mojej chciej liście znajduje się nowość od Armaniego - Maestro Glow, przeznaczony dla skór suchych, którego w tym tygodniu zakupię (czuję, że to będzie mój ideał!). Także tego typu podkłady, kremy koloryzujące będę przez całą wiosnę, do końca lata stosować.
Co do pudrów - wiosną staram się używać albo samych pudrów lekko kryjących bez fluidu czy kremu tonującego albo krem tonujący, fluid z pudrem transparentnym. W tym okresie nigdy nie łączę dwóch produktów kryjących! Ponadto, kiedy temperatura rośnie i robi się naprawdę ciepło (zdarzało się, że wiosną mieliśmy ,,lato") sięgam wtedy również po bazę pod makijaż, w zeszłym roku była to rewelacyjna baza firmy Kanebo, o której pisałam TUTAJ i poważnie zastanawiam się czy do niej nie wrócić aczkolwiek kusi mnie również baza Marca Jacobsa, tylko nie wiem czy nie będzie zbyt kremowa i ciężka na teraz dla mnie ale jesienią to na pewno ją zakupię!
Ubrania i dodatki
Co roku powracam do kolorów pastelowych, które kocham! Pojawiają się też barwy neonowe w dodatkach, wszelkiego rodzaju biżuteria w takich odcieniach, dużo wzorów kwiatowych w biżu oraz kształty geometryczne - złote i srebrne, które ubóstwiam :)
Niedawno kupiłam 2 małe torebki, które niebawem zobaczycie w filmiku z haulem i wielkość ich jest szczególnym zaskoczeniem! Czemu? Przez długi czas nosiłam duże torby, podobnej wielkości jak ta Coccinelle ze zdjęcia wyżej, jednak od jakiegoś czasu dokuczają mi plecy, barki i odczuwam zmęczenie, więc postanowiłam zafundować sobie mniejszy rozmiar i powiem Wam, że jest moc :D
W okresie wiosennym uwielbiam wszelkiego typu sweterki - rozpinane, wkładane przez głowę ale cienkie i tego typu bluzy. Buty wybieram głównie sneakersy, grubsze trampki, loafersy a kiedy pada i jest zimno sięgam po skórzane sztyblety :)
Nie może też zabraknąć okularów przeciwsłonecznych! Moją kolekcję pokazywałam TUTAJ i póki co, nie przybyła mi żadna para bo też nic ciekawego póki co nie wpadło mi w oko - bywa.
Chciałabym przed wakacjami kupić jakąś fajną parę ale zobaczymy ;)
Jeżeli chodzi o okrycia wierzchnie to zdecydowanie sięgam po kolorowe, flauszowe płaszcze oraz wiecznie modny prochowiec :)
Zapachy
I tutaj będzie lekka zmiana! Na foto widzicie mój ukochany zapach YSL, który niestety został wycofany ale pojawiła się nowa wersja opium - Black Opium, która w wersji wody toaletowej skradła mi serce! Myślę również intensywnie nad różowym opium, też z YSL :)
Kiedy pogoda dopisuje i mamy gorącą wiosnę, sięgam wtedy po delikatne mgiełki, które są niezobowiązujące i nie duszą w wysokich temperaturach (z perfumami miałam czasem przykre wpadki). Bardzo chętnie sięgam wtedy po mgiełki Marizy, które pokazywałam TUTAJ i TUTAJ
Nie może też zabraknąć przepięknej wody toaletowej Idaliq Imiqa Intense, która posiada w sobie nutę poziomki i jest idealna w okresie wiosenno - letnim!
Pisałam o niej TUTAJ
Podsumowując:
Wiosna to czas radości i odnowy dla mnie. Lubię ten okres nawet bardziej, niż lato :)
Otaczam się wtedy czystymi kolorami - pastelami, neonami, barwami wibrującymi i staram się ograniczać czerń, szarości, który mnie przytłaczają. Podobnie jest też zapachami, sięgam po lżejsze ale również z pazurem (tylko perfumy z pieprzem, ambrą, piżmem się mnie trzymają).
Krótko mówiąc: wiosna to kolor a kolor to ja :D Więc Pat będzie fruwał zwiewnie (słoń się postara haha) tu i tam pachnąc i waląc po oczach jak kwiatek :D
Ech ta wiosna, wszystko staje się bardziej kolorowe :-) Ciekawi mnie ten zapach, muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńNajwyższa pora wrócić do smoothie.
OdpowiedzUsuńPodsumowanie zdecydowanie najlepsze :D Ja większych zmian w kosmetykach nie planuję, ale zawsze coś do zmienienia się znajdzie :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam Black Opium :-)
OdpowiedzUsuń