Pojemność 5ml
Cena 107zł
Skład:
Pomadka została zapakowana w kartonowe, czarne pudełeczko z białymi napisami - klasyka w MACu ;) Sama pomadka natomiast znajduje się w plastikowej, przezroczystej tubie z nakrętką żywcem wziętą z kultowych pomadek tej firmy. Całość wygląda ok ale jak dla mnie nie ma finezji. Mogli się bardziej postarać!
Pomadkę trzyma się wygodnie w dłoni, szerokość ma taką samą jak szminka w sztyfcie ale jest zdecydowanie dłuższa od swojej siostry. Aplikator ukryty w zakrętce przypomina kształtem wrzeciono z tą różnicą, że jest płaski, ot co - taki mniej standardowy, włoskowy aplikator.
Konsystencja szminki jest bardzo kremowa a aplikator, którym produkt nakładamy sprawuje się perfekcyjnie - nakłada odpowiednią ilość kosmetyku na nasze usta. Pomadka gładko sunie po wargach, jest niezwykle mocno napigmentowana, przyjemnie pachnie - podobnie jak ich pomadki w sztyfcie i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie... formuła!
Powiem Wam, że bardzo chciałam pokochać tę szminkę ale nie mogę jej wybaczyć, że:
- niemiłosiernie ściąga skórę warg, jest to wręcz nieprzyjemne uczucie
- podkreśla każdą zmarszczkę na ustach w sposób mało estetyczny
- z bazą pod szminki MACa nie współgra, nie podnosi się komfort noszenia koloru na wargach
- potwornie wysusza mi usta, na drugi dzień zrywam skórę :(
- trwałość jest słaba!
A tak się prezentuje na ustach.
Kolor kocham ale to jak ona wygląda niezbyt mi się podoba... Przebolałabym efekt ściągania, przesuszania ust, gdyby nie jej chusteczkowa trwałość! Mogę pić mineralkę, nie jeść nic a ona i tak będzie znikać. Wpierw znika w kącikach ust a potem od środka, jej trwałość jest naprawdę marna w porównaniu do ceny oraz innych szminek matowych, jakie posiadam obecnie w kolekcji.
Plusem jest to, iż schnie szybko ale ten mat w jej przypadku też jest dziwny, dlatego że kiedy dociskam wargi czuję jakby w zakamarkach ust ona wcale nie zastygła, została kremowa co mnie osobiście drażni :/
A tutaj możecie zobaczyć o czym mówię... Widzicie? I tak kolor zostaje na wszystkim, całować mojego Męża w tej pomadce nie mogę bo cała szminka zostaje na nim!
Tak natomiast pomadka prezentuje się w makijażu.
Więcej fotek + spis kosmetyków TUTAJ
Podsumowując:
Pomadka w płynie Retro Matte okazała się dla mnie totalnym niewypałem! Spodziewałam się trwałości na miarę uwielbianych szminek matowych z tej firmy a otrzymałam pseudo matową pomadkę, która nie do końca zastyga, barwi wszystko dookoła i choć kolor jest piękny - mnie rozczarowała. Może zbyt dużo od niej oczekiwałam? Może gdybym nastawiła się tylko na kremową szminkę z matowym wykończeniem moja ocena byłaby wyższa? Myślę, że nie, w końcu to jest MAC i trzeba od tej firmy wymagać wiele a skoro oni sami piszą o trwałym wykończeniu a tego tutaj nie ma to mam prawo czuć rozgoryczenie i tak jest!
Szczerze? Jeżeli szukacie super trwałej pomadki matowej - darujcie sobie. Jest wiele świetnych szminek na rynku, tańszych od tej z MACa, chociażby Colour Pop, Jeffree Star, La Splash czy Dose of Colors. Naprawdę jest w czym wybierać i MAC z tą pomadką na tle wyżej przeze mnie wymienionych wypada naprawdę blado :)
Edit:
Po dłuższym stosowaniu zauważyłam, iż na drugi dzień mam skorupy, których żaden peeling nie zdziera. Do tego potworne przesuszenie i zrywanie skórek do krwi. Mówię temu produktowi stanowcze NIE!!!
Lubicie w ogóle wykończenie Retro Matte w MACu?
Co myślicie o tej pomadce?
Szkoda, że pomadka ma takie słabe właściwości i jedynym jej atutem jest właściwie kolor :(.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka słaba jest :/ bo kolorek cudowny <3
OdpowiedzUsuńKolor jest naprawdę cudowny!
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu z daleka wygląda ładnie, z bliska już nie za bardzo. Tak jak mówisz - taki efekt za takie pieniądze to nie dla mnie. Podobno nowe pomadki matowe z Inglota są świetne. Próbowałaś może? :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Inglota raczej omijam... Zbyt dużo porażek zaliczyłam i kupuję u nich tylko Duraline i Eyelinery w słoiczkach, nic więcej.
Usuńfaktycznie zle wyglada ;/ ale kolor cudo!
OdpowiedzUsuńKolor mi się podoba :) Szkoda, że MAC zawiódł.
OdpowiedzUsuńCzytałam wcześniej o nich na forum MACowym, że są bardzo słabe te pomadki, zresztą nie lubię takiej formuły, znaczy pomadki w formie błyszczyka, więc nawet nie zerkałam na nie :D
OdpowiedzUsuńKolor piękny, ale na ustach faktycznie nie wygląda najlepiej ;/
OdpowiedzUsuńZ daleka pięknie, z bliska czar pryska...tak to bywa z trwałością maca :(
OdpowiedzUsuńNie od dziś wiadomo, że MAC jest nieco... przereklamowany.
OdpowiedzUsuńDelikatnie powiedziane ;) Mnie ta firma nie podnieca a im dłużej z nią mam do czynienia, tym bardziej utwierdzam się, iż bazy ma fajne, róże wypiekane oraz matowe pomadki. Reszta zupełnie średnia, żeby nie powiedzieć marna :) No ale co kto lubi!
UsuńAleż się cieszę, że trafiłam na Twoją recenzję. W większości czytam jedynie o przesuszeniu, które jakoś jestem w stanie przeboleć. Ale fakt, że migruje i nie jest trwała? Jestem na nie! Dziękuję, pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :D
Usuń