[BLOG] CZY JESTEŚMY ROBIENI W BALONA? KIEDY PODRÓBKA PRZESTAJE NIĄ BYĆ?

Hej :) Kochani, dzisiaj będzie troszkę inaczej, niż zazwyczaj! Dla części z Was na pewno kontrowersyjnie i może kogoś ten post ukłuć, natomiast moje słowa nie są w tym momencie sztyletami wymierzonymi w kogoś lub coś a jedynie luźnymi spostrzeżeniami.
Od jakiegoś czasu szukam różnych fajnych pędzli, gadżetów makijażowych i trafiłam na wiele różnych, które dały mi do myślenia, nie tyle swoją ceną, co wyglądem. Oczywiście, nie jestem naiwna i wiem, iż internet roi się od podróbek wszelkiej maści ale czy w przypadku pędzli i wszelkiego rodzaju gadżetów nie jesteśmy brutalnie robieni w balona? Celowo nie piszę o kosmetykach, gdyż tutaj skład rzeczywiście może być różny od produktu oryginalnego ;)
Skupmy się na samych przedmiotach...



Podobnie jest z innymi pędzlami firmy Real Techniques, również z kultowymi i limitowanymi metalicznymi, które normalnie hulają w chińskich sklepach, oczywiście za dużo mniejszą cenę... Przyznam Wam w tym momencie, iż pomysł na napisanie tego wpisu powstał po tym jak kupiłam swój zestaw oryginalny RT - KLIK TUTAJ i moja koleżanka Natalia, która również posiada te pędzle oraz dostała mój zestaw do porównania - stwierdziła, że pędzle nie są identyczne, różnią się a ja swój komplet kupiłam w sklepie internetowym! Pytanie: Firma RT zmieniła jakość czy może tamten sklep robił klientów w konia, kupując podróbki z chińskich sklepów?




Kolejny przykład, w sumie dla mnie zabawny, gdyż różnica jedyna jaka jest to ta, iż z tyłu produktu jest wytłoczona... inna nazwa firmy a cena? 4 funty do 1$. Różnica spora jak na malutkie, gumowe  jajko robione w obu przypadkach w Chinach.





Kolejny przykład z pędzlami, tym razem firmy Sonia Kashuk. Oryginał został wydany na rocznicę - 15lat działalności firmy a podróbka... No sami zobaczcie :)




Ogromne podobieństwo możemy znaleźć w przypadku pędzli MAC z serii Masterclass. Podróbki do złudzenia przypominają MACa. Czasem się zastanawiam czy to wszystko rzeczywiście nie wychodzi z jednej fabryki i np. najpierw są wypuszczane oryginały a potem ,,podróbki". Hmmm...




Jednak to, co najbardziej mnie rozbraja to kiedy firma ,,pożycza" sobie gotowy produkt, delikatnie go tylko podrasowując, np. przyklejając nazwę swojej firmy  A różnica cenowa? 120zł (w pewnej znanej, polskiej drogerii online) kontra 28zł (po przeliczeniu z $$$ w chińskim sklepie) a w przypadku obu zestawów pochodzenie jest takie samo: Chiny.


Pytanie do Was: Jak uważacie, wszystko co kupujemy pochodzi z jednej fabryki?
Czy może jest tak, iż firmy dopuszczają sprzedaż podróbek bo to też ich produkt i mają z tego zysk?

Zapraszam do dyskusji :)



33 komentarze

  1. Mnie to tez zastanawia. Te puchacze (odpowiedniki, podróby czy jak tam zwał Sigmy) są rewelacyjne. Wszystkie 10 idealnie sprawdza się do twarzy. Zastanawiało mnie, że opłaca im się robić tak fajne pędzle za takie grosze. Może jest tak jak napisałaś, że firmy maja profity od sprzedaży "podrób" które notabene podróbami nie są, tylko nie posiadają loga i to je różni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Wcale by mnie to nie zdziwiło, że firmy jadą na 2 fronty...

      Usuń
    2. Mnie właśnie tez, bo niektóre rzeczy sa naprawdę wręcz identyczne i jakościowo nie odbiegają, tylko brakuję loga.

      Usuń
    3. Może serio traktowani jesteśmy jak idioci, na których wielkie firmy zarabiają krocie bo: Ci bogaci kupią np. cały limitowany set pędzli MACa a mniej zamożni "podobny" a Aliexpress. W każdym razie, jak zobaczyłam te podróbki pędzli MACa to odpadłam :D

      Usuń
    4. I dziwić się, że ludzie tam zamawiają... Ja czekam na tą dużą podróbę Maca :D sasasasasa zobaczymy czy będzie podobna

      Usuń
    5. Ja też mam takie zdanie :) albo te tańsze rzeczy to jakiś drugi gatunek tych samych produktów?

      Usuń
    6. O to czekam w takim razie z Tobą :D Ciekawa jestem tego cuda!

      Usuń
    7. Pink Lipstick, tak też może być albo są minimalne różnice np w zmatowieniu rączki itp.

      Usuń
  2. Szczerze, miałam kiedy orginał i miałam coś z Chin.. takie samo. Aż smutne, bo pieniądze bardzo się różniły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykre, że wydałaś więcej a jakościowo jak z Chin... Kto wie, może obie rzeczy były tam robione i wyszły z tego samego źródła?

      Usuń
  3. Kupiłam sobie to jajko za 3.70zł na Ebay bo różnicy nie ma oprócz tej cenowej :) sam gadżet bardzo przydatny żeby nie moczyć rąk w wodzie. Z pędzlami trzeba uważać, bo niektóre puchacze są super, a inne już nie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny film na ten temat zrobiła ostatnio Radzka, mówiła tam o książce 'Życie na miarę' . Co prawda, jest bardziej o ubraniach, jednak myślę, że z tego typu akcesoriami może być podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zauważyłam, że te oryginalne maja mnóstwo "podróbek" które w rzeczywistości są takie same:) Nie mam pojęcia na czym to polega :) Ale chyba firma wypuszcza "oryginał" i zarabia, a gdy zysk spada wchodzą podróbki, które i tak na siebie zarabiają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mnie zastanawia kwestia tych "podróbek". Odkąd dostęp do Ali jest taki łatwy, tak samo płatności, to logo na pędzlach przestało mieć tak naprawdę znaczenie. Liczy się tylko ich jakość, a te pędzelki z Chin są naprawdę świetne.

    OdpowiedzUsuń
  7. W tym ostatnim przypadku, który podałaś być może tak jest, nie wykluczam, ale BH w ostatnim czasie wypuściło 2 set tej serii pędzli. Jednak podróbek tego 2 setu nie znalazłam na żadnej chińskiej stronie, chyba że coś pominęłam, więc nie sądzę, że ten 1 set który tu pokazałaś to podrasowana podróba. Aczkolwiek wszystko możliwe. ;D Mam te - załóżmy, oryginalne pędzle, ale chińskich nie mam by porównać i raczej nie zamierzam kupować, bo z tych jestem zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem się zastanawiam czy nie chodzi tu po prostu o to,że te produkty mogą być odrzutami z eksportu, bo nie przeszły kontroli jakości i w tym tkwi diabeł i też dlatego są tańsze a faktycznie mogły wyjść z tej samej fabryki :)

    Pozdrawiam! :*

    www.sandina.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. No właśnie, moja przyjaciółka tak natrafiła na podróby RT w jednym ze sklepów online...napisy od razu zeszły i są zupełnie innej jakości niż moje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiałam się nad tym ostatnio, oglądając pędzle Annabelle Minerals. Poza nazwą marki na trzonku nie różnią się niczym od tych, które kupiłam na ebayu (komplet 8 szt z bambusowymi rączkami, ostatnio kosztowały ok. 5 dolarów, baaardzo polecam).
    "RT" z ebaya mam i w większości sobie chwalę. W większości... Bo choć nie mam oryginałów, jestem pewna, że "skunks" jest od prawdziwego znacznie słabszy. "Jajeczko" do modelowania jest bardzo dobre, ale z jednej strony ma włosie ułożone w "schodki" - dowód na to, że to odpad z taśmy, czy słabiej wykonana podróbka?
    Niezależnie od tego, czy wychodzą z tej samej fabryki czy nie - stosunek jakości do ceny jest bezkonkurencyjny i nawet jeśli co jakiś czas zaliczę wpadkę w postaci słabszego egzemplarza, będę trzymać się "chińczyków" z Chin a nie tych firmowanych przez znane marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę że może nie pochodzi wszystko z jednej fabryki, ale z jednego kraju na pewno. Raczej ciężko jest kupić cokolwiek, co by nie pochodziło z chin. Jeżeli podróbka jest dosyć dobra, to wcale nie przeszkadza mi to że jest podróbą a nie oryginałem ;)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komenta! Z jednej może nie ale z kilku? Kto wie! Pozdrawiam również :*

      Usuń
  12. Mi się wydaje, że to z jednej fabryki nieraz się przekonałam że drogie nie znaczy lepsze a firmy przecież ciągle szukają tańszych rozwiązań mając nadzieję że klient się nabierze... Ja posiadam zestaw chińskich pędzli i szczerze to nie wyobrażam sobie bez nich makijażu, jakościowo są naprawdę niesamowite a cena aż śmieszna to korzystam ;)
    Pozdrawiam !:*

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznaję, że odkąd na internecie zaczęło być głośno o podróbkach pędzli, sama zastanawiam się nad zakupem. Chociażby z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również zakupiłam z ciekawości a używam ich na co dzień:)

      Usuń
  14. Sama zastanawiam się nad pędzlami z jednej stronki i może wyrobię sobie jakieś zdanie bo dałaś mi teraz do myslenia tym postem.

    OdpowiedzUsuń
  15. a no czasem tak jest że jedna fabryka produkuje coś co różni sie ceną...i nazwą.... jak za namową Pana w serwisie zdecydowałam sie na tańszy wiatrak... odpukać w nie malowane działa bez zarzutu kolejny rok

    OdpowiedzUsuń
  16. Sama mam ostatnie pędzle z posta które de facto są noname. Jakość jak na pędzle za 35 zł mnie bardzo zakoczyla i faktycznie mogę powiedzieć że... Czasem się zastanawiam czy to podróba czy oryginał bo nie mają jakiejś wielkiej" NIE"

    OdpowiedzUsuń
  17. Niestety, wygląda to zazwyczaj tak, że Chińczyk, który wykonuje produkt dla firmy X wypuszcza ten sam produkt bez logo i otrzymujemy ten sam produkt - jeden za 120 a drugi za 20 zł. W drugiej sytuacji jest gorzej, np. RT wypuszcza na rynek dobre pędzle, a Chińczyk podrabia je i podobnie wyglądający produkt wypuszcza taniej, a więc taki sklep online z PL kupuje te podróby i sprzedaje w cenie jak RT :(

    OdpowiedzUsuń
  18. W Chinach są nawet podróbki i to ostre podróbki I phone'ów... haha:)
    Mam nowy post, jak chcesz/ chcecie wbijajcie, będzie mi bardzo miło:)
    http://olkha.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. To nie nowość, tak samo jest w przypadku kosmetyków, czy nawet perfum, sama mam kilka flakoników perfum, które pachną jak te co kosztują po 300 zł, a kosztują duuuużo mniej, nawet utrzymują się bardzo długo. I co dziwne, mam koleżankę, która ma bardzo dobry nos i zna bardzo dużo zapachów, no i oszukałam jej nos swoimi. Niestety co do pędzli wypowiedzieć się nie mogę, bo wszystkie kupuję ze sprawdzonych źródeł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to jest nowość, gdyż nie buszuję zbytnio po chińskich stronach i nie szperam też w podróbkach... Co do pędzli - też kupiłam ze sprawdzonego źródła, zarejestrowanego sklepu z NIPem, co wydawało się dla mnie wiarygodne i co z tego? W dzisiejszych czasach w necie każdy może nas wyrolować bo kupujemy zdjęcie :)

      Usuń
  20. Jest to zastanawiające... Specjalnie zamówiłam zestaw pędzli z RT z chińskiej strony, żeby porównać z oryginalnymi, które mam i które kupiłam stacjonarnie, więc nie ma mowy o podróbce. Jestem bardzo ciekawa. Ale dopuszczam myśl, że są to te same produkty, jakieś odrzuty produkcyjne czy coś. W końcu w dużej mierze płacimy za nazwę, podobnie jest nawet z produktami spożywczymi - oryginalne vs. biedronkowe, produkowane przez te same firmy (tu dochodzi jeszcze kwestia masowości zamówień i transportu, ale tak czy siak, sprawa podobna).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry przykład z jedzeniem! Podobnie jest też z firmami kosmetycznymi, które pod nowym szyldem wypuszczają identyczny lub bardzo podobny produkt jaki mają w stałej i ,,oficjalnej" ofercie firmy sztandarowej ;) Dobrym przykładem może być krem do rąk, który Tołpa wypuszcza, pisałam o tym kiedyś http://spradamakeup.blogspot.com/2014/08/tanie-nie-znaczy-ze-blanchette-b.html

      Usuń