Podkład Lily Lolo mam od jakiegoś czasu w swojej kolekcji, testowałam go z różnymi produktami i teraz spokojnie mogę Wam więcej o nim napisać :)
Zapraszam do lektury ;)
Pojemność 10g
Cena 72,90zł
Info ze strony costasy.pl:
Skład:
Podkład przychodzi do nas zapakowany w minimalistyczne, biało - czarne, kartonowe pudełko. Całość prezentuje się bardzo klasycznie. Wiecie, że lubię takie rozwiązania ;)
Podkład docelowo znajduje się w plastikowym, matowym słoiczku z sitkiem i pokrętłem blokująco - dozującym. Całość wygląda i w dotyku jest niezwykle solida, za co wielki plus :)
Odcień Warm Peach to kolor jasny i zdecydowanie ciepły - posiada w sobie żółte tony i aktualnie jest to perfekcyjnie dobrany do mnie minerałek, gdyż Clarins obecnie jest dla mnie odrobinę za ciemny.
Taki o to ze mnie żółtek :D W tym miejscu pragnę dodać, że na stronie Costasy jest bardzo fajnie rozpisano jak należy dobrać sobie podkład. Z tego, co widziałam to mój odcień skóry jest pomiędzy ciepłym a oliwkowym i podejrzewam, że obie gamy kolorystyczne by się u mnie sprawdziły.
Zachęcam Was do zajrzenia do tej tabelki KLIK TUTAJ
Wracając do kosmetyku ;) Podkład mineralny Lily Lolo jest niezwykle przyjemnym produktem, idealnym dla mnie na wiosnę i lato, czyli wtedy, kiedy sięgam po minerały.
Przypominam Wam po raz kolejny, że cerę mam suchą ale pomimo tego używam kosmetyków mineralnych bez obawy, że wysuszają. I tutaj mam troszkę Wam do napisania...
Produkt jest niezwykle dobrze zmielony, miałki, bezzapachowy, w 100% matowy.
U mnie minerały nakładane na czystą twarz - na sucho czy na mokro zupełnie się nie sprawdzają, gdyż podkreślają bezlitośnie wszystkie suche skórki i wyglądam po prostu źle. Także, obojętnie jaką macie cerę - nawilżajcie ją przed nałożeniem minerałka!
Najlepszym rozwiązaniem dla mnie jest nawilżenie skóry wodą termalną a następnie nałożenie olejku z awokado - wtedy jest 100% perfekcji :) Następnie wysypuję odpowiednią ilość produktu w wieczko, psikam tam wodą termalną i za pomocą Super Kabuki, o którym pisałam wcześniej nakładam podkład kolistymi ruchami.
Kosmetyk Lily Lolo jest dosyć wydajny, ładnie wygląda na twarzy, można budować krycie ale ja akurat super krycia nie potrzebuję. Ogólnie nie mam mu nic do zarzucenia, gdyż to bardzo dobry kosmetyk a jego ogromnym plusem jest fakt, że posiada filtr SPF 15.
Polecam!
A tak prezentuje się w makijażu.
Więcej fotek TUTAJ
Znacie podkład Lily Lolo?
Używacie w ogóle minerałów?
Zazdroszczę. Ja odpadłam na etapie dobierania koloru :-(
OdpowiedzUsuńProdukty LL są boskie, świetnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńJa mam ten podkład, a teraz korektor jeszcze dokupilam :) uwielbiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda. Ja już od dawna choruję na minerały a do teraz żadnego nie posiadam ale może wkrótce to się zmieni :) Super recenzja i zapewne przyda się wielu osobom. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam minerały :)
OdpowiedzUsuńJa miałam próbki tego podkładu w trzech kolorach i jeśli chodzi o odcień to zakochałam się w Porcelain, po prostu przepiękny i super pasuje do mojej karnacji, ale niestety już samo działanie mi nie pasuje, podkreślenie skórek nawet, jeśli ich nie mam, schodzenie w tempie ekspresowym z twarzy i po kilku godzinach wygląda nieestetycznie, dlatego sobie odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńMinerały zawsze podkreślają suche skórki, Clarins robi to samo jak się twarzy wcześniej nie nawilży. Tutaj jest też tragedia jak buzi nie przygotuję pod podkład, minerały tak mają :)
UsuńNa Twojej buzi prezentuje się cudownie, ja również planuję spóbować jak to jest współpracować z mineralnym podkładem, ale boję się, że na mojej mieszanej cerze średnio się sprawdzi :C Do tego dochodzą przebarwienia, które jednak chciałabym jakoś delikatnie ukryć, a podobno mineraly kryją w średnim lub lekkim stopniu :C
OdpowiedzUsuńUżywam tego samego koloru. bardzo go lubię. Kończy mi się opakowanie, bo chyba ponad 3 latach ;-) (Aż sprawdzę, jak długo je miałam). :-) Nieziemsko wydajny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńUlala to rzeczywiście niezła wydajność :) Ja używam, używam i nie widzę, żeby ten podkład znikał :)
Usuńnie wiem czy podkłady mineralne były dla mnie dobre, jakoś mnie nie interesują ;)
OdpowiedzUsuńJa musze sobie w koncu kupic podkład, tylko ze mysle bardziej kupie z gamy oliwkowej :)
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba muszę się w końcu skusić na któryś z produktów tej firmy. U Ciebie wygląda świetnie! :)
OdpowiedzUsuńwygląda naprawdę bardzo ładnie na twarzy :) sądziłam, że minerały mniej kryją (na zdjęciu krycie jest naprawdę niezłe) :D chyba w końcu muszę popatrzeć na jakieś dla siebie :D
OdpowiedzUsuń