Kosmetyk ten uratował moją przesuszoną na wiór cerę po zimie i po ponad miesiącu stosowania widzę ogromną poprawę!
Jakie są moje wrażenia ze stosowania olejku awokado?
Przekonajcie się same, zapraszam do czytania :)
Pojemność 30ml
Cena ok 22zł
Możecie poczytać o nim TUTAJ
Można go dostać w Hebe.
Info z opakowania:
Olejek został zapakowany w kartonowe, grube, metalizowane pudełko, które prezentuje się bardzo elegancko :)
Sam olejek docelowo został umieszczony w brązowej, szklanej buteleczce z grubą pipetą, która perfekcyjnie dozuje płyn, nie zacina się i marne mamy szanse na zepsucie jej a wierzcie mi! - mam mega talent do psucia ;)
Konsystencja olejku jest płynna - to oczywiste ;) Porównując go do olejku arganowego, ten z awokado jest bardziej wodnisty, lejący i śliski. Jak wiecie, moja skóra jest sucha i bardzo kapryśna...
Olejek arganowy skutecznie zniechęcił mnie do kupna innego, jednak zmieniłam zdanie.
Czemu? I tutaj przytoczę krótką historię...
Używając płynu dwufazowego z Bielendy właśnie z olejkiem awokado zauważyłam po miesiącu codziennego stosowania poprawę skóry i uwaga! - rzęs, które zrobiły się sprężyste i wyraźnie dłuższe. Pomyślałam sobie, że może to awokado tak cudownie wpływa na moją cerę i rzęsy, więc zakupię go w wersji 100% organicznej. To był strzał w 10tkę!
Olejek awokado genialnie nawilżył i nie obciążył mojej cery, co niestety arganowy robił i doprowadzał do powstawania gul z tłuszczem (nie były to krostki, które można było wycisnąć) oraz nadmiernego powstawania wągrów na nosie.
Olejek Delawell jest delikatny, szybko się wchłania, zostawiając subtelny film na skórze, który w tym przypadku mnie nie denerwuje. Buzia rano jest nawilżona, i nie ma suchych skórek!
Kosmetyk stosuję wieczorem, nakładając go w ilości ok. 10 kropli na twarz, szyję i dekolt.
Myślę, iż pojemność 30ml wystarczy mi spokojnie na pół roku jak nie więcej :)
Dodam w tym miejscu, że o ile mojej twarzy robi dobrze to nie radzi sobie zupełnie z suchą skórą na ciele, włącznie ze stopami i dłońmi. W przypadku pielęgnacji ciała idealnie radzi sobie z tym... olejek arganowy :D
Podsumowując:
Jeżeli szukacie nawilżającego, natłuszczającego olejku o delikatnym zapachu ale silnym działaniu bez niespodzianek na twarzy - ten produkt jest dla Was! Olejek awokado to moje odkrycie w pielęgnacji i obecnie nie szukam innego :)
Co myślicie o tym olejku?
Jakich Wy używacie w pielęgnacji twarzy?
Przez Ciebie będę musiała go kupić :)
OdpowiedzUsuńLubie takie praktyczne opakowania z pipeta, bardzo interesujący olejek :-)
OdpowiedzUsuńO! coś na moją cerę, mam niby mieszaną, ale ostatnio jest strasznie przesuszona, no ale że wspomniałaś o tym, jak magicznie wpływa na rzęsy to teraz na pewno muszę kupić i rozpieścić je nim!:)
OdpowiedzUsuńOleju z awokado jeszcze nie stosowałam, będę musiała go wypróbować :D
OdpowiedzUsuńna olej z awokado mam wielką chęć, ze względu na jego nawilżające właściwości :) jak tylko skończę konopne cudo popatrzę na ten :)
OdpowiedzUsuń