Jesteście ciekawe?
Zapraszam do lektury!
6szt w opakowaniu
Cena w Biedronce ok. 8zł
Cena w Hebe ok. 15zł
Informacje od producenta i skład:
Plastry posiadają zewnętrzne, kartonowe opakowanie, które różni się jedynie kolorem, gdyż musicie wiedzieć, że oprócz mojej wersji, tj. Drzewa herbacianego jest jeszcze to bez dodatków z czerwoną etykietą.
Każdy plaster docelowo został zapakowany w foliowe, srebrne opakowanie, na którym z tyłu znajdziecie instrukcję jak je nakładać - dokładnie taki sam instruktaż jest na opakowaniu tekturowym z tyłu. Jak widzie, srebrna folia wielkością jest podobna do naszej dłoni, jednak po otwarciu okazuje się, że wielkość plastra jest zdecydowanie mniejsza i dobrana idealnie do nosa :)
Plaster znajduje się na kawałku przezroczystej folii. Wykonany został z włókniny, która z wierzchu ma meszek a pod spodem, gdzie jest klej - jest śliski i właśnie tą stroną naklejamy go na nos.
Jak używać? Najlepiej przez zabiegiem umyć buzię, lekko ją rozgrzać (można też zrobić krótką parówę) a następnie nakleić plaster śliską stroną, dzióbkiem (plastra) w dół. Odczekać 10 - 15 min i zerwać dłońmi jednocześnie z lewej i prawej strony, ciągnąc w kierunku grzbietu nosa (logiczne).
A teraz coś naprawdę paskudnego, czyli jak plaster na mnie działa. I przypominam po raz kolejny - regularnie oczyszczam twarz, więc u mnie wągrów aż tak dużo nie ma!
Jak widzicie, brzydale są ale nie ma tragedii.
Podsumowując :
Plastry Botanical Choice dosyć dobrze radzą sobie z usuwaniem wągrów, jednak nie można przewidzieć ile ich za każdym razem usuną. Za pierwszym razem, kiedy wągrów miałam więcej na włókninie sporo ich zostało ale na nosie także, Nie wiem od czego do końca zależy ilość w usuwanych brzydali ale nie mogę odmówić im działania! Jako produkt solo do usuwania wągrów mogą okazać się za słabe ale jako wspomagacze, tak jak w moim przypadku - myślę, że się sprawdzą świetnie. Ogólnie uważam, że warto je wypróbować na sobie i wyrobić sobie na ich temat zdanie :)
Podejrzewam, że na wiosnę znowu się w Biedronce pokażą, więc czytajcie gazetki tego sklepu i czekajcie aż się pojawią lub zobaczcie w swoich Hebe :)
Znacie je?
Testowałyście?
Jeszcze nigdy nie testowałam jakoś ostatnio "brzydale" mi odpuściły,ale kupię:D chociażby po to,żeby dorwać się do noska mojego chłopaka :D Fajnie,bo zawsze trzeba było głupio gnieść nos później były ślady a wągry i tak zostawały na swoim miejscu, oby się sprawdzało,cena jest okej, ja na pewno kupię ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie !
dodaję do obserwowanych,chętnie będę tu zaglądała pozdrawiam ! :)
Dzięki i idę do Ciebie :) Pozdrawiam! ;)
UsuńNie wiedziałam ,że bywają również w Biedronce. To Ci niespodzianka :-)
OdpowiedzUsuńa co to za sposób z łyżeczką ?
OdpowiedzUsuńPisałam o niej tutaj... http://spradamakeup.blogspot.com/2014/07/recenzja-sephora-professionnel-przyrzad.html
Usuńah ekstraktor, też mamm tylko z jedną inną końcówką. Najlepszy przedmiot jaki jest na tego typu problemy.
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z węglem drzewnym i były w miarę :) Nie zachwyciły mnie jakoś bardzo ale coś pomogły :)
OdpowiedzUsuńA ja polecam savon noir!:) Zaskórniki znikają w 100%:)
OdpowiedzUsuńJa robiłam sobie plastry sama, z żelatyny i mleka, śmierdzi okropnie, ale efekty są jeśli się regularnie stosuje :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i obserwuję :)
http://chemical-cheap.blogspot.com/
Ja z kolei mam wielki problem z nimi i po prostu już czasami nie mogę na siebie patrzeć w lustrze, używałam plastrów z Mariona, ale nie byłam z nich szczerze zadowolona, już jako tonący brzytwy się łapie, to ja łapie się nowości, na pewno wypróbuje i podzielę się nimi również u siebie na blogu, dzięki wielkie za post! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post się komuś przydał! Sama te plastry regularnie stosuję i chwalę je. Stacjonarnie można zakupić w Hebe ale cena już mniej przyjazna - 21zł.
Usuń