Czytajcie dalej!
Pojemność 100ml
Cena ok 13zł
Info od producenta:
Skład:
Kosmetyk został zapakowany w płaską, szklaną butelkę. Całość, włącznie z dozownikiem przypomina doskonale wszystkim znany Amol :D Opakowanie nie jest wyszukane a samo dozowanie zbytnio przyjemne. A jak z działaniem?
I tutaj zaczynają się prawdziwe schody!
Opakowanie, które widzicie na fotkach to moje drugie i... ostatnie.
Produkt działa na włosy, nie powiem że nie! Rzeczywiście pojawia się wysyp baby hair, jednak włoski te dalej nie rosną. Po pierwszym opakowaniu byłam zachwycona i zrobiłam sobie długą przerwę ale po powrocie do kolejnego opakowania zaczęła się prawdziwa tragedia na mojej głowie.
Cały mój skalp był dosłownie chory!! Skóra przesuszona, miejsca dosłownie odpadała suchymi płatkami, które w niczym nie przypominały łupieżu - to były po prostu suche skorupki skóry :(
W tej chwili wcierki nie używam, gdyż zwyczajnie się boję kolejnych efektów ubocznych i kosmetyk stoi nieużywany.
Od siebie dodam, że jeżeli macie ultra wrażliwą, alergiczną skórę to uważajcie!
Warto także wspomnieć, że kosmetyk jest lejący a dozownik wcale nam nie pomaga w precyzyjnym wylewaniu produktu i najlepszą opcją jest przelanie zawartości do pojemniczka z atomizerem.
Niestety, tym razem nie polecam!
Od siebie dodam, że jeżeli macie ultra wrażliwą, alergiczną skórę to uważajcie!
Warto także wspomnieć, że kosmetyk jest lejący a dozownik wcale nam nie pomaga w precyzyjnym wylewaniu produktu i najlepszą opcją jest przelanie zawartości do pojemniczka z atomizerem.
Niestety, tym razem nie polecam!
Recenzję znajdziecie też na
A Wy co myślicie o tej wcierce?
Lubicie ją?
Używałam kiedyś i kupiłam 2 opakowania. Drugie właśnie stoi i czeka na otwarcie. Jednak zużyje go dopiero jak przeleje kosmetyk do jakiejś butelki z atomizerem. Strasznie źle mi sie używa produktów w takim opakowaniu. Mam nadzieje, że mi nie zaszkodzi :O
OdpowiedzUsuńNie miałam ale nie kusiła mnie ta wcierka. Jakoś może ją wyczułam hehe
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ja lubię tę wcierke, ale podobo skład zmienił się już 3 razy i jest coraz gorsza. Ja używałam tej pierwszej wersji i byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńTo jest kolejna recenzja tego produktu, gdzie piszecie , że skóra głowy po nim choruje. Chyba nie zaryzykuje :-)
OdpowiedzUsuńJantar jakiś czas temu miał inny skład. Po zmianie właśnie mniej osób go chwali. Nie będę ryzykować. Na taką zmasakrowaną skóre głowy polecam, o ile nie ma się alergii, żel z siemienia lnianego. Łyżkę nasionek zalać szklanką wody, zagotować i pogotować jeszcze trochę, mieszając, odcedzić od razu, jak się poczeka, to za żadne chiny się tego nie przecedzi. Rzadszy glutek dłużej wytrzymuje w lodówce, gęstszy szybciej się psuje, ale łatwiejszy w obsłudze. Fenomenalnie koi i nawilża skórę głowy. Odżywia bardzo delikatnie, ja mam po siemieiu bejbiki i jakoś rosną.
OdpowiedzUsuńmiałam go i nic złego się nie działo z moją skórą głowy, lubiłam się z tym produktem ;)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale też niestety zawiodła mnie i nie zamierzam do tego produktu powracać :(
OdpowiedzUsuńU mnie Jantar nie dał żadnych efektów. Natomiast świetnie działał Saponics :)
OdpowiedzUsuńJa miałam dwa opakowania i żadne mi krzywdy nie zrobiło, ale nie miałam tej nowej wersji jeszcze : )
OdpowiedzUsuńJa póki co zużyłam jedno kilka miesięcy temu i byłam zadowolona. Miałam wysyp włosów, których nie dało się ogarnąć. Teraz planuję wrócić, ale będę uważnie przyglądać się skórze. Może ta nowa wersja jest felerna.
OdpowiedzUsuńMiałam się na nią skusić, ale jakoś ciągle zapominałam i chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńMam alergiczną skórę a ten produkt mnie nigdy nie uczulil ani nie przesuszył mi skalpu,uzywam drugi rok i mam mega róznice w stanie włosów,wkoncu rosną i są mocne, a więc co jak co ,ale jantaru bede bronic zawsze ! Uwazam,ze to jest najlepszy kosmetyk na wzrost włosów:)
OdpowiedzUsuń