Oglądajcie dalej ;)
Pojemność 4g
Cena 189zł
Dostępność Sephora i Douglas
Skład z opakowania:
Róż Chanel jest pakowany w klasyczne, kartonowe pudełko, charakterystyczne dla stylu marki :)
Sam kosmetyk zapakowany został w solidne, plastikowe pudełko z białym logiem Chanel, w którym znajdziemy płaski pędzelek. Pędzelek mnie nie zachwycił, jest dla mnie ciut szorstki i rozczapierza się.
Na wyjazd ujdzie ale precyzyjnie nim koloru nie nałożymy.
Kolor, który wybrałam to 170 Rose Glacier - odcień różowy, ciepły ze złotym shimmerem, który w subtelny sposób rozświetla nam policzki :)
Kosmetyk jest niesamowicie napigmentowany, trwały a jego różany zapach powala na kolanach!
Przyznam, że bałam się wypiekanej formuły i porównań tego produktu do róży Bourjois (przerażała mnie wizja szybkiego wysuszenia na kamień), zobaczymy jak będzie dalej :)
Róż świetnie się trzyma na buzi, wygląda przepięknie na buzi, pasuje do każdego makijażu, więc nie można w nim wyglądać źle ani w makijażu dziennym ani w wieczorowym.
A teraz małe porównanie kolorów!
Od lewej: Chanel 170 Rose Glacier, MAC Dainty, Benefit Bella Bamba
Wszystkie 3 róże są do siebie podobne, jednak Rose Glacier jest walorowo ciemniejszy, bardziej morelowy i ma mocniejszą, złotą poświatę, chociaż podobieństwo między wszystkimi kolorami widać.
Róż Chanel jest zdecydowanie cieplejszy od pozostałych 2 odcieni :)
A tak prezentuje się na buzi.
Więcej fotek TUTAJ klik
Recenzję znajdziecie również na
A co Wy myślicie o tym różu?
Lubicie róże Chanel?
Ja tam go wielbię, ale też wielbię Dainty z MAC i Rosy Outlook z tejże firmy:)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor, uwielbiam takie opalizujące róże :)
OdpowiedzUsuńJest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten róż, totalnie w moim stylu... :) Przypomina mi Rose Gold ze Sleeka.
OdpowiedzUsuńDzisiaj go miałam na polikach :-) Uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten róż, to ostatni mój ulubieniec. Gdy testowałam go pierwszy raz myślałam, że będzie źle wyglądał na mojej cerze z niedoskonałościami ze względu na drobinki, a absolutnie tak nie jest, świetnie ożywia i pasuje do mojej karnacji. Tobie również bardzo pasuje :)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt. Pozostałe róże też. Lubię takie kolory, choć wolę "tafle" od kosmetyków z drobinkami.
OdpowiedzUsuńRóżu Chanel nigdy nie miałam - ugrzęzłam w "minerałach" :-), ale takie odcienie pośród nich bardzo lubię. Zwłaszcza z satynowym albo "taflowym" wykończeniem.
Bardzo lubię te róże, chociaż dawno nie miałam. Chętnie sobie odświeżę pamięć o nich, też uwielbiam ich zapach. :)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się kolorek mimo, że nie przepadam za różami :)
OdpowiedzUsuńMam i absolutnie uwielbiam. Polecam Ci jeszcze Rose Petale i Reflex ;)
OdpowiedzUsuńPo prostu jest przepiękny, w niego zdecydowanie zainwestuje, to chyba najlepszy róż jaki widziałam :D
OdpowiedzUsuńCo tam róż! TWOJE OCZYSKA! :o
OdpowiedzUsuńMam identyczny kolor ze sleek'a : )
OdpowiedzUsuńJeżeli myślisz o rose gold to te kolory nie są identyczne :)
Usuń