[RECENZJA] Flormar Long Wearing Lipstick

Joł :D Kolejny dzień, kolejne recenzje :D
Dzisiaj na tapet postanowiłam wziąć pomadki, które w moim rankingu szminek drogeryjnych są bardzo wysoko! Dlaczego? Czytajcie dalej ;)



kolory od lewej: L16, L14, L19, L27


A co mówi o nich producent?
 Info ze str flormar.com:

It covers the lips perfectly with its rich, creamy and moisturizing structure. Softens the lips with its nourishing properties and gives them a shiny look.

Pojemność 4,2g
Data ważności od otwarcia 18m
Cena 20,50zł (cena ze strony flormar.com.pl)


Moja opinia:

Pomadki mam w swojej kolekcji długo i testowałam je w każdy możliwy sposób :D
Przede wszystkim zacznę od sprawi wizualnych - a jak!

Opakowanie pomadek zajebiście mi przypadło do gustu, dlatego że jest czarne, ma gruby i porządny KAWAŁ plastiku, czyli coś, co się nam nie zgniecie, nie rozwali w torebce nawet, kiedy na niej usiądziemy!
Szminka może nie zamyka się na charakterystyczny ,,klik" ale nie ma też możliwości, że korek nam się sam zsunie lub przy byle pacnięciu zejdzie.

Jeżeli chodzi o pigmentację, jest ona ZABÓJCZA!!! Produkt zachowuje się na ustach jak kremowa pasta, odcieni do wyboru mamy sporo i każda z nas znajdzie coś dla siebie!

po lewo foto z flashem, po prawej w świetle dziennym
kolory od góry: L16, L14, L19, L27

Jeżeli chodzi o trwałość jest bardzo dobra, odcienie ciepłe (morele, czerwienie itd.) oraz fiolet, który zaraz zobaczycie - wgryzają się w usta na maxa.
Wysuszenia ani nawilżenia nie zauważyłam ale od razu zaznaczę - niektóre odcienie bezlitośnie podkreślą suche skórki, więc dla świętego spokoju zróbcie wcześniej peeling i nałóżcie balsam!

Szminki Long Wearing konsystencją, zachowaniem na ustach bardzo przypominają mi pomadki MACa o wykończeniu Amplified!! Są jednak tutaj różnice...
Flormar nie jest tak trwały i nie daje aż takiego komfortu noszenia jak MAC no i to, co odróżnia je najbardziej to BARDZO charakterystyczny ZAPACH pomadek Long Wearing!!
Ich zapach jest jakby żywiczny, kojarzy mi się trochę z farbami olejnymi, więc nie każdemu te pomadki się spodobają! Ja takie zapachy uwielbiam i mnie ani nie drażnią, ani nie uczulają :D

L16

L14

L19
Ten odcień było cholernie trudno oddać na foto, dlatego że jest to lilak z kroplą różu, trochę siny i w zależności od jakości światła wychodzi raz bardziej różowy a raz bardziej fioletowy.

L27
Jak widzicie, zdecydowałam się jak zwykle na odważne odcienie :D
Najbardziej szalona jest pomadka ostatnia, która daje efekt metalicznej folii!! Nigdzie, w żadnej firmie nie widziałam czegoś takiego :D Niestety, jest cholernie wymagająca i usta muszą być gładkie i nawilżone jak płatek róży! 


Podsumowując:

Jeżeli uwielbiacie pomadki hiper napigmentowane, w miarę trwałe to polecam wypróbować Flormar Long Wearing Lipstick. Są fajną, tańszą alternatywą dla MACa, z tym że dla niektórych zapach może być minusem. U mnie zaczęło się od 1ej pomadki a skończyło na 4 :D 
Polecam Wam zakupić sobie 1 odcień, jakiś na co dzień i zobaczyć, czy Wam odpowiada ;)



Znacie markę Flormar? Może macie jakąś ich pomadkę?

23 komentarze

  1. Mam fiolet z tej serii i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie ta pomarańczka jest bombowa :)!

    OdpowiedzUsuń
  3. A dla mnie one strasznie schną - w sensie - wysuszają. Mają śliczne kolory, ale w mojej opinii tylko do sesji zdjęciowych i charakteryzacji, bo na co dzień, to nie bardzo podoba mi się efekt i wykończenie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysuszają Ciebie? A to mnie zaskoczyłaś! Ja używam na co dzień i kuku mi nie zrobiły hmmm. U mnie efekt na ustach jest kremowy i błyszczący, na pewno do matowego suchara im daleko...

      Usuń
  4. Nudziak wygląda bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spodobał mi się ten kolor L19 w opakowaniu, ale na ustach jest jaśniejszy, więc już nie do końca mój:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej marki, ale pomadka nr 1 śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta ostatnia pomadka wpadła mi w oko już jak ją pierwszy raz na blogu pokazywałaś, kolor jest naprawdę wyjątkowy. Muszę w końcu kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. L16 i L14 chetnie sprobuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odcienie robią wrażenie, ale ich zapach raczej nie przypadłby mi do gustu :(

    OdpowiedzUsuń
  10. L14 jak najbardziej dla mnie, L27 też jest super ale takie ciemne kolory za bardzo pomniejszają i tak maluśkie już moje usta:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie miałam pomadek z Flormaru, spodobał mi się odcień L16 :)
    Muszę zobaczyć czy jest u mnie w Galerii :)

    OdpowiedzUsuń
  12. 1,2 i ostatnia powalają. Chcę je wypróbować w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz słyszę o tej marce.

    OdpowiedzUsuń
  14. najbardziej przemawia do mnie 14, ale 27 wygląda tak niesamowicie, że chciałoby się go mieć, choć wiem, że nie używałabym go :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. L27 to dziwak nad dziwaki! W życiu takiego freaka nie widziałam haha

      Usuń
  15. FIOLETY SĄ CUDOWNE! BRAŁABYM!

    OdpowiedzUsuń
  16. 14 i 27 absolutnie cudowne! Choć nie dla mnie, to i tak mogę się pozachwycać :D

    OdpowiedzUsuń