Jest to mój 1y, azjatycki kosmetyk (pochodzi z Korei) i czy zachęcił mnie do kupna kolejnych?
Czytajcie dalej :D
Opakowanie tego pudru dostałam od mojej przyjaciółki Magdy, która go poużywała i postanowiła mi go podarować. W swojej kolekcji mam go kilka miesięcy i zdążyłam go porządnie po testować, w każdy możliwy sposób ;)
Info z wizaz.pl:
Puder pozostawia skórę gładką i czystą dzięki zawartości pudru z silicy oraz technice produkcji. Zawiera ekstrakty z sake i brzoskwini, które matują skórę. Idealnie matuje i nie zapycha porów.
Puder jest transparentny, co daje możliwość używania go każdemu.
Pojemność 15g.
Dostępność i cena: internet (np. allegro.pl) i cena ok 50 - 60zł.
Moja opinia:
Opakowanie to kartonowe pudełko, stylizowane na lekko stary papier czerpany, na którym widnieją logo marki oraz stylizowane napisy w kolorze rosegold. Wizualnie podoba mi się bardzo, natomiast mam zastrzeżenia co do zawartości tego opakowania...
Dostajemy jak widzicie puszek, który jest ładny i schludny, możemy nim nanieść puder ale moim zdaniem jest on mało przydatny w codziennej makijażowej rutynie! Lepiej puder nakładać pędzlem ;)
Produkt bardzo intensywnie pachnie, rzeczywiście wyczuwam w nim brzoskwinię ale po dłuższym stosowaniu właśnie ta jego cecha staje się męcząca a wręcz drażniąca!
Puder jest mega mocno zmielony, kolorem przypomina dosłownie mąkę :D Dla mnie niestety jest zbyt jasny, zbyt biały! Więc jak go stosuję? Nakładam płaskim pędzlem Hakuro H 50S na wybrane partie twarzy, tj.środek czoła, grzbiet nosa i brodę, najpierw stempluję a potem rozcieram.
Czemu nie stosuję pod oczy? Kosmetyk ten jest dla mnie zbyt miałki i suchy, potwornie przesusza delikatną skórę pod oczami i tam odradzam go stosować! Dodatkowo potwornie pyli, czym doprowadza mnie do szału!!
U mnie, jako że nie jestem osobą bladolicą - stosuję na zasadzie optycznego rozświetlenia i konturowania twarzy, właśnie dzięki temu mącznemu odcieniu :D W tej roli sprawdza się dobrze!
Nałożony na całą twarz zrobi z nas córkę młynarza i może podkreślić meszek na policzkach...
Nie zauważyłam, żeby zapychał i powodował wysyp wągrów, natomiast mnie potwornie przesusza, przede wszystkim pod oczami:/
W małych ilościach efekt na skórze jest świetny :) Buzia jest aksamitna, jak jedwab, aż chce się dotykać! Niestety, jako że kolor jest biały polecam go najbardziej osobom naprawdę jasnym o alabastrowej cerze.
Tak prezentuje się na mojej skórze.
A tutaj zdjęcia z mejkapem, gdzie mam go na buzi. Oczywiście jest ich więcej na blogu, natomiast wstawiam Wam 2 dla porównania ;)
Macie go? Lubicie?
ma bardzo ładne opakowanie :) ja go nie znam
OdpowiedzUsuńopakowanie cudowne!!!! wygląda jak jakiś peeling albo masełko do ciała a nie puder;) nie mam go ale z racji ze jestem bladolica to może sobie sprawię;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że przesusza, na mojej suchej skórze się w takim razie nie sprawdzi :(
OdpowiedzUsuńNiestety dziad potrafi przesuszyć a zawsze pod mejkap nakładam krem:/
UsuńJakie urocze opakowanie :] Fioletowe usta świetne! :D
OdpowiedzUsuńnie miałam z nim jeszcze do czynienia ;)
OdpowiedzUsuńmnie też nie zachwycił
OdpowiedzUsuńwiem Agi, czytałam dzisiaj o nim u Ciebie no i fakt - szału nie robi:]
UsuńOpakowanie przyciaga uwagę, zapach natomiast też działałby na mnie drażniąco :C Mam wrażliwy nochal :D A przy Twoich makijażach się rozpływam, to poezja :D
OdpowiedzUsuńAzjatki mają hopla na punkcie jasnej cery, więc pewnie dlatego jest taki biały ;) Jeśli chodzi o pudry, mam swojego ulubieńca w MACu, Mineral Skinfinish Natural i będę się go trzymać ;)
OdpowiedzUsuńPrawda :) Jestem bardzo ciekawa tego pudru! Muszę go dokładnie zmacać a jak zużyję jakiś mój to zakupię na 100% :D
OdpowiedzUsuń