Będą to same nowości proponowane na wiosnę a już teraz mogę Wam napisać, że cienie w kremie i pomadkę kupię w marcu w innych kolorach!
Tak prezentuje się całe stadko ;)
A teraz opiszę Wam, co kupiłam i w jakich kolorach ;)
Oczywiście kupiłam nowe Meteorki od Guerlaina, jako że stara wersja mi nie pasowała kolorem i konsystencją, zdecydowałam się na nowe :) Są zdecydowanie bardziej miękkie, delikatne, łatwo się nabiera na palec i dają prawdziwy efekt rozświetlenia, co później same zobaczycie :D
Kulasy wybrałam w odcieniu nr 2 Clair - jest to mix zielonych kulek, perłowo - białych, żółtych, lila oaz różowych. Opakowanie zostało zmienione, teraz jest w rybią łuskę i ma puszek a nie paskudną gąbkę! Minusem jest niestety to, że produktu jest o 5gr mniej a cena pozostała ta sama. Nieładnie Guerlain!Kolejną rzeczą na jaką się zdecydowałam to pomadka z edycji wiosennej od YSL Rouge Volupte w nr 31 Fuchsia Tourbillon/Fuchsia Storm. Jest to przepiękny odcień fuksjowo - różowy, ciepły, który posiada mikro drobinki :) Pomadka cudownie sunie po ustach i nawilża! Marka YSL musiała zmienić formułę bo jak 3 lata temu oglądałam ich szminki to mazały się po ustach jak pasta a te ,,nowe" tego nie robią :)
Także w tym roku szykujcie się na zatrzęsienie pomadek z YSL :D :D W marcu wpadnie kolejny kolorek z edycji wiosennej ;)
Następny produkt do ust to również nowość, którą kupiłam wcześniej ale postanowiłam wrzucić do tego postu :)
Jest to błyszczyk a właściwie lakier do ust od Shiseido, Lacquer Gloss w nr VI 207 Nebula.
Jak możecie zauważyć na foto, jego kolor to fiolet z mnóstwem złotych drobin. Lakier jest przepiękny!
Pięknie się trzyma na ustach, nawilża, nie daje mocnego koloru jak ich lakiero - pomadka do ust. Mnie bardzo ten kosmetyk odpowiada i nie wykluczone, że dokupię jeszcze jakiś kolorek :) Nie będę się rozpisywać o nim ani o żadnym produkcie szerzej w tym poście, gdyż za jakiś czas pojawi się recenzja każdego z nich ;)
Idąc dalej... Ceń w kremie Shiseido Shimmering Cream Eye Color w nr BL620 Esmaralda. Wiedziałam, że go teraz kupię!!! Ten kolor mnie ZABIŁ :D Kojarzy mi się z tropikami, wakacjami i wszystkim, co cudownie wesołe i piękne! Odcień jest morski, niesamowicie wibruje czystą barwą na mojej żółtej skórze, nie ma w sobie trawiastych tonów...
W ogóle, muszę Wam napisać, że jestem ogromną fanką cieni w kremie, zwłaszcza tej marki!
Jest to mój bodajże 6 albo 7y cień w kremie i wszystkie kocham, chociaż nowa formuła jest o niebo lepsza od starej!Z nowej kolekcji mam na oku jeszcze 2 kolory, które w marcu zakupię :) W każdym razie w tym roku spodziewajcie się też kolejnych kolorów ich cieni w kremie ze stałej kolekcji :)
Cień jest wodoodporny, testowałam je w Grecji i wytrzymały słońce oraz wodę :D
Ostatni cień w kremie to Givenchy Ombre Couture w nr 6 Kaki Brocart. Odcień ten to cudne, matowe khaki, w którym zatopiono ultra drobny, złoty shimmer! Cień jest obłędny i w moim odczuciu produkt ten jest 1ym z najbardziej napigmentowanych z całej kolekcji :) Zobaczymy jak się będzie sprawować a za miesiąc chcę wybrać jeszcze 1 kolorek :D Dodam, że cienie te jak i Shiseido są wodoodporne!!
Ostatni już cień to daaaaawno zapomniana przeze mnie Pupa z serii Vamp! w nr 300.
Kosmetyk jest wypiekany i możemy go stosować na sucho i mokro. Odcień ten przypomina nieco Shiseido, jednak jest bardziej błyszczący i ma w sobie więcej zieleni :) Nie wiem w sumie, dlaczego tak rzadko kupuję cienie tej marki, gdyż jakościowo są świetne! Spodziewajcie się za jakiś czas makijażu z nim ;)
Ostatnia rzecz to narzędzie tortur do wyciskania wągrów i pryszczy - Blemish Extractor.
Wczoraj testowałam i rzeczywiście działa!!! Koniec z kaleczeniem skóry i torturami :D
Wpis o tym cudzie zrobiła jakiś czas temu Alina, zapraszam do poczytania Alina Rose - Blemish Extractor a ja dorzucę w przyszłości również swoje 3 grosze ;)
Teraz pokażę Wam jeszcze kilka fotek ze zbliżeniami na kosmetyki a zaraz po nich swatche i pokażę Wam, jakie próbki produktów dostałam :)
Swatche ;)
Od lewej: Shiseido Lacquer Gloss nr VI 207 Nebula,YSL Rouge Volupte nr nr 31 Fuchsia Tourbillon/Fuchsia Storm, Shiseido Shimmering Cream Eye Color w nr BL620 Esmaralda, Pupa z serii Vamp! w nr 300, Givenchy Ombre Couture w nr 6 Kaki Brocart oraz Guerlain Meteorites nr 2 Clair
Oraz próbki ;)
Od lewej: John Richmond Woman, Repetto r, Mango Lady Rebel, Guerlain G Noir
Na dole: Diorskin Forever nr 030 i Estee Lauder Revitalazing Supreme CC, Global Anti-aging CC Creme
Oprócz tych rzeczy kupiłam zapasy wacików, płyny Femina oraz wysuszacz do lakieru z Inglota, którego nie chciałam a dostałam omyłkowo i ze mną zostanie :D Muszę jeszcze dokupić rozcieńczalnik ale z ciekawości zobaczymy czy będzie ten wysuszacz fajny...
I na koniec fotki razem z kosmetykami ;)
To by było na tyle ;) Macie coś w wiosennych nowości? Wpadło Wam coś w oko z moich kosmetyków?
spore zakupy :) cieni w kremie jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńCudne zakupy i te intensywne kolory:) miałam kiedyś meteoryty ale nie byłam zadowolona i poszły w świat, ciekawe jak te nowe
OdpowiedzUsuńsame smakołyki *.* cienie Shiseido kocham! taki morski cudnie będzie wyglądał z krechą i mocno wytuszowanymi rzęsami! kusisz teraz tymi z Żiwąszi :P kulasom nowym muszę się przyjrzeć przy okazji :)
OdpowiedzUsuńJa Shiseido w kremie kocham od dawna, są boskie! W sumie muszę zrobić też mejkap z nimi solo, zasługują na osobny post :))))) Oj kulasy moim zdaniem lepsze od ,,starych"
Usuńpiękne kolory cieni :) i zazdroszczę nowych kuleczek ;)
OdpowiedzUsuńNiezłe szaleństwo zakupowe!
OdpowiedzUsuńZaniedbałam ostatnio blogi, weszłam teraz do Ciebie po przerwie i... jak tu się ciekawie zrobiło! Nowy szablon, zdjęcia - coraz lepsze! Super! :-)
Bardzo dziękuję za ten komentarz! :* Staram się udoskonalać bloga i chcę, żeby był coraz lepszy ;) Miło, że ktoś widzi i docenia :))))
UsuńMeteorki i cienie są naprawdę świetne!
OdpowiedzUsuńUlala widzę tu odrobinę szaleństwa ale takiego POZYTYWNEGO hi hi Co mi wpadło w oko hmm...pomadeczka YSL wygląda super, już parę razy prawie ja sobie zakupiłam ale coś mnie odwiodło od tego pomysłu , może w końcu się skusze .. no i jak jest nawilżająca to tym bardziej -- moje usta ostatnio nie przyjmują żadnych kolorowych pomadek - istne wióra się porobiły Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj pomadki YSL bardzo się zmieniły, na wielki +. Ja niestety od zawsze walczę z przesuszonymi wargami a ta pomadka działa na nie zbawiennie! Pozdrawiam :))
Usuńwidzę, że troszkę poszalałaś :)
OdpowiedzUsuńCudowności Kochana ! Szminka YSL bardzo mi wpadła w oko, muszę je oblukać koniecznie !
OdpowiedzUsuńMnie pomadki YSL bardzo pozytywnie zaskoczyły i chcę ich więcej :D Polecam zwłaszcza te z wiosennej kolekcji!
Usuńpomadka YSL jest przepiękna ♥ zainteresowalaś mnie tym Blemish Extractor :>
OdpowiedzUsuńWidze same wspanialosci :) Sama rowniez skusilam sie na nowe meteoryty i cien Givenchy :)
OdpowiedzUsuńOjacie, ile cudownych kosmetykow :D
OdpowiedzUsuńAle cudowności
OdpowiedzUsuńNa meteorki choruję już od jakiegoś czasu.
Meteorki są cudowne ale trzeba trafić z kolorem!
Usuńwspaniałe zakupy! perełki z Guerlain wyglądają niesamowicie :) ja mam odsypkę, ale innej wersji, uwielbiam ich zapach :)
OdpowiedzUsuńnie mogę się napatrzeć ;)))
OdpowiedzUsuńO mamusiu jakie skarby <3 i kolory <3
OdpowiedzUsuńChyba napadłaś na bank:) super zakupy
OdpowiedzUsuńKuleczki wyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuńIle cukierasów! Kulaski! Ja już nie kupuję G bo mam ich za dużo :D I pomadka YSL i cien Givenchy, no orgazm normalnie! *_* ślinię się!
OdpowiedzUsuń